P’siema!
Nowy rok rozpoczął się dla mnie bardzo pozytywnie i w pełnej gotowości do dalszego działania. Pozytywnego ładowania dostarczył mi świąteczno-noworoczny urlop, podczas którego odwiedziłam trzy, piękne rejony Włoch: Wenecję Euganejską, Toskanię i Trentino. Z wielką przyjemnością, w przyszłości jeszcze tam wrócę.
Tym razem Psiaki zostały u psich Dziadków, a psia Mama po Włoszech bujała się sama ….. sama z psim Tatą ♥ Jak zapewne się domyślacie, naturalnym jest dla mnie ciągle wyszukiwanie w otoczeniu Psów, gdziekolwiek się znajdę. Jakoś tak to już jest, że zawsze zauważę w tłumie merdający ogon. Kiedy widzę Psa idącego na wprost mnie, uśmiecham się do niego, co nie raz już wywołało zdziwienie u kogoś na drugim końcu smyczy, stawiając mnie w roli dziwaka. No cóż … nie będzie dziwny zatem fakt, że mój wyjazd na urlop do Włoch zawierał nie tylko smakowanie zabytków, widoków, natury, sztuki i wyśmienitego jedzenia, ale również „polowanie” na włoskie czworonogi.
W różnych częściach Włoch obserwowałam ich miejskie życie i możliwości, wygląd i zachowanie. Moje obserwacje i wnioski są bardzo zadowalające. Otóż moi Drodzy, włoskie czworonogi to bardzo szczęśliwe, kochane i zadbane Psy. Włoskie uliczki są pełne grzecznie spacerujących i modnie ubranych Psiaków, a Włosi cenią sobie towarzystwo swojego Psa i lubią zabierać go w różne miejsca. Co ciekawe, niektóre z tych miejsc, w naszych oczach często wydawać by się mogły za nieatrakcyjne i wręcz nieodpowiednie dla Psa. Nie wspominając już o tym, że w Polsce z pewnością byłyby miejscem zakazanym dla Psów. Mam tutaj na myśli muzea, galerie sztuki, sklepy, restauracje i bary. Tak, więc jeśli chcecie swojemu Psu pokazać Muzeum Muzyki, koniecznie zabierzcie go do Wenecji.
Pieski spacerujące po włoskich ulicach nie ciągną na smyczy, nie szczekają na inne, nie wyrywają się do przywitania z ludźmi – są spokojne i kulturalne … no dobra, zdarzyło mi się wyhaczyć jednego, czy dwa szczekacze, ale myślę, że to kwestia włoskiego temperamentu :) Na ogół jednak potrafią się zachować w warunkach miejskich, zapewne dzięki dobrej współpracy i kontakcie ze swoim Człowiekiem. Widać więc, że włoskie Psy wraz ze swoimi Opiekunami uczą się i szkolą, a to przekłada się na ich bogate, miejskie życie w dużych miastach. W małych miasteczkach też sprawa ma się dobrze – przykładowo w narciarskich wioskach w Dolomitach, Psy mogą korzystać z wyciągów gondolowych na stok narciarski (oczywiście będąc na smyczy i pod opieką). A kiedy już są na górze, mogą spacerować i obserwować narciarzy. Owszem, to zapewne nie jest dla Psa najlepszą rozrywką, ale dzięki tej możliwości zbieramy Psa ze sobą i zmieniamy się opieką nad nim, kiedy jeździmy na nartach, zamiast zostawiać go na cały dzień samego w domu. Kolejną kwestią jest różnorodność ras włoskich Psiaków-od małych Piesków ozdobnych do dużych, stróżujących. Głównie są to jednak Psy rasowe.
Włosi widać przywiązują dużą wagę do wyglądu, a ponieważ temperaturę +8°C uważają za mocno zimową, można się spodziewać, że zarówno oni sami, jak i ich włoscy, czworonożni Przyjaciele będą porządnie przygotowani na „ciężkie, warunki”. Tak więc wszechobecne są Pieski ubrane w kurtki (niejednokrotnie puchówki z naturalnego puchu), wszelkiego rodzaju ciepłe bluzy z kapturem, płaszczyki, derki etc.
Zwracając jeszcze uwagę na wygląd i psie kanony mody zauważyłam, że zdecydowanie powszechniejsze we Włoszech są szelki niż obroże – ku mojej wielkiej radości.
Nie widziałam też ani jednego Psa w kolczatce (sądząc po zaopatrzeniu włoskich sklepów zoologicznych, być może nawet ciężko ją dostać). Na koniec słowo o kulturze posiadania Psa – nikt tutaj nie ma problemu z posprzątaniem po swoim Psie. Wszędzie są widoczne, zaopatrzone w torebki lub woreczki, kosze na psie odchody, które naprawdę są wykorzystywane do przeznaczonego celu. Brawo, to jednak nie jest trudne – kiedyś w Polsce na pewno do tego dojdziemy! Życie Psów we Włoszech wygląda zachęcająco, prawda? Ich miejskie funkcjonowanie jest naprawdę imponujące. Będąc natomiast na pieszych wycieczkach w Dolomitach, w rejonie Trentino miałam okazję spotkać na szlaku ludzi z ich czworonożnymi towarzyszami wyprawy. Psy zatem mają wstęp również na górskie szlaki, a więc mogą swobodnie wybiegać się i wyszaleć w leśnym, górskim terenie. Psie potrzeby dotyczące tropienia, węszenia, kontaktu z innymi przedstawicielami swojego gatunku mogą być spełnione w pięknych okolicznościach przyrody.
Moje, co prawda jedynie dwutygodniowe spostrzeżenia dotyczące życia Psiaków we Włoszech, pozwalają na stwierdzenie, że Włochy to bardzo psiolubny kraj, a moje kolejne odwiedziny tutaj będą już psio-ludzkimi wakacjami.
Allora, strzeżcie się Włochy, Raja & Nanga Team przybędzie!
コメント